6 Plaż Nad Morzem z Łagodnym Zejściem – Bezpiecznych dla Każdego

Nie każdy urlop nad Bałtykiem musi zaczynać się od walki o miejsce na plaży i kończyć z dzieckiem płaczącym, bo „fale za duże”. Wiem coś o tym – sam kiedyś popełniałem ten błąd, wybierając miejsca, które wyglądały pięknie na zdjęciach, a potem… no cóż. Bezpieczne kąpieliska nad Bałtykiem istnieją. Takie, gdzie jest łagodne zejście do wody, płytkie wejście do morza, gdzie plaża dla dzieci nad morzem nie oznacza szalejących quadów i popcornu w piachu.

Ten tekst jest dla tych, którzy:
– jadą z dzieckiem i chcą wrócić z wakacji z uśmiechem, nie frustracją,
– planują rodzinne wakacje nad morzem bez tłumów, przekleństw zza parawanu i stromych skarp,
– albo po prostu marzą o spokojnej miejscowości nad morzem, gdzie można usiąść, zanurzyć stopy w wodzie i nie czuć się jak na festynie.

Zebrałem 6 plaż z łagodnym zejściem, które – serio – nadają się dla każdego. Małe dzieci, babcie, osoby po operacjach, ciężarne, ci bardziej strachliwi i ci, co po prostu nie chcą się stresować. Wszystkie sprawdzone – nie przez „influencera z dronem”, tylko przez ludzi takich jak Ty i ja.

Pierwsza? Mielno–Unieście. Ale nie to Mielno, które widzisz w telewizji…

1. Mielno–Unieście – plaża blisko, szeroko i bezpiecznie

Z Mielnem to jest tak, że większość ludzi kojarzy je z głośnym deptakiem, budkami z kebabem i wieczornym disco na leżakach. I tak, to też jest prawda – ale niecała. Bo wystarczy przesunąć się kawałek dalej, w stronę Unieścia, by znaleźć zupełnie inny klimat. Plaża w Mielnie–Unieściu to miejsce, gdzie łagodne zejście do wody spotyka się z ciszą i spokojem. Serio – to jedno z tych miejsc, gdzie dzieci mogą biegać w piasku, a Ty masz jeszcze siłę się z tego cieszyć. Zero stromizn, brak kamieni, zejście niemal jak po miękkim dywanie z piasku. I co ważne – plaża z ratownikiem w sezonie, a do tego naprawdę dużo miejsca, by rozłożyć ręcznik i… oddychać.

No i jeszcze jedno: wszystko masz pod ręką. Tuż obok plaży – pokoje gościnne, w tym takie miejsca jak Pod Arkadami przy Chełmońskiego 5. Blisko, ale nie za blisko. Cicho, ale nie na odludziu. Gospodarze, którzy serio tu mieszkają, znają każdy zakątek i chętnie coś podpowiedzą – nie tylko, gdzie zjeść najlepszą rybę, ale też który odcinek plaży ma najcieplejszą wodę przy brzegu. I może to nie są „tanie pokoje” w tym sensie, w jakim rozumie to internet, ale… są uczciwe, komfortowe i nie musisz brać kredytu, żeby tu przyjechać. A wierz mi, nie każda nadmorska kwatera może to dziś powiedzieć.

2. Rowy – plaża dla tych, co nie lubią chaosu

Rowy to taki cichy bohater wybrzeża. Niby niepozorne, trochę z boku, mało kto wpisuje w Google jako pierwszy wybór… a jednak to miejsce przyciąga ludzi, którzy mają już dość hałasu i deptaków obklejonych watą cukrową. Plaża w Rowach to po prostu święty spokój. Łagodne zejście do morza, brak tłumów, szeroka przestrzeń – i co najważniejsze: nie musisz stać w kolejce do zejścia na plażę ani torować sobie drogi łokciem. Dla rodzin z dziećmi? Idealnie. Dla osób starszych? Jeszcze lepiej. A jak ktoś szuka miejsca, żeby na chwilę usiąść, zamknąć oczy i tylko słuchać szumu fal wdychając pełne jodu powietrze – no to właśnie tutaj.

Sama miejscowość? Kameralna, ale z charakterem. Można tu znaleźć wszystko, czego potrzeba – sklep, smażalnię, ławkę w cieniu i pachnący las tuż za plecami. Co ciekawe – sporo ludzi przyjeżdża tu „po cichu”, bez wrzucania zdjęć na Insta, bez wielkiego halo. Tak po prostu – wracają, bo wiedzą, że nikt im nie nastąpi na ręcznik i nie będzie krzyczał przez cały dzień do dzieci przez telefon. Jeśli chcesz plażę bez tłumów, która mimo wszystko daje dostęp do wygód, to Rowy są strzałem w dziesiątkę. Takie miejsce, o którym mówi się znajomym, ale tylko tym zaufanym.

3. Świętouść – dla tych, którzy kochają ciszę absolutną

Jeśli masz w sobie choć odrobinę tęsknoty za morzem takim, jakim kiedyś było – dzikim, spokojnym, niemal prywatnym – to Świętouść może Cię rozbroić. To maleńka osada pomiędzy Międzyzdrojami a Dziwnowem, prawie niewidoczna na mapie turystycznej. I całe szczęście. Bo właśnie tu znajdziesz jedną z najbardziej urokliwych plaż z najłagodniejszym zejściem do wody, jakie spotkałem nad Bałtykiem. Serio – to zejście jest tak przyjemne, że dzieciaki śmigają po nim boso, a seniorzy nie muszą się martwić o upadki czy śliskie kamienie.

Nie ma tu typowych udogodnień „dla turystów” – ale czy naprawdę ich potrzebujesz? Zamiast tego jest las, szum drzew i morze, które nie konkuruje z decybelami z głośników. Plaża dla dzieci nad morzem? Tak, ale pod warunkiem, że dzieci lubią ciszę. Bo tu się raczej buduje zamki z piasku niż krzyczy za lodami. Świętouść to miejsce, gdzie spokojna miejscowość nad morzem naprawdę znaczy spokojna. Jeśli marzy Ci się kilka dni resetu bez sąsiada z głośnikiem bluetooth, to wiedz, że jesteś blisko.

4. Dąbki – plaża idealna dla rodzin z maluchami

Dąbki to taki wakacyjny kompromis, który – o dziwo – działa. Masz tu wszystko, czego potrzeba rodzinie z małymi dziećmi: plażę z łagodnym zejściem, płytkie wejście do morza, ratowników czuwających przez cały dzień, a do tego kawałek cienia przy wydmach, gdzie można się skryć, kiedy słońce daje za mocno. Ale co najważniejsze – wszystko to jest jakoś… rozsądnie poukładane. Bez krzyczących reklam, bez „dmuchanych bananów” co pięć metrów, bez rozjeżdżania się wrażeń. Po prostu dobre miejsce do odpoczynku. Dla dzieci – raj. Dla rodziców – chwila oddechu. A to w dzisiejszych czasach naprawdę nieoczywiste.

Dąbki mają też inny atut – są otoczone lasami i jeziorem Bukowo, więc kiedy już dzieciaki nacieszą się piaskiem, można je zabrać na spacer po sosnowym lesie albo wycieczkę rowerową. No i nie oszukujmy się – jeśli szukasz miejsca, gdzie rodzinne wakacje nad morzem będą mniej stresujące niż zwykle, to Dąbki trzeba wziąć pod uwagę. Nawet jeśli nie mieszkasz w samym centrum, warto poszukać czegoś w okolicy – spokojnych kwater, domów gościnnych czy pensjonatów, które nie krzyczą ceną, ale oferują przyzwoity standard i bliskość wszystkiego, co ważne.

5. Pobierowo – złoty środek między komfortem a luzem

Pobierowo to taki punkt, gdzie plaża z łagodnym zejściem spotyka się z całkiem niezłym komfortem – ale bez tej całej napinki. Nie ma tu wielkomiejskiego zadęcia jak w Sopocie, ale też nie czujesz się jak na końcu świata. Jest po prostu… dobrze. Sama plaża? Szeroka, z miękkim piaskiem, z zejściami w większości utwardzonymi i bez żadnych stromych niespodzianek. Morze bez fal i spadków – no może nie codziennie, bo to Bałtyk, wiadomo, ale przez większość sezonu da się wejść po kolana i stać tam godzinę. Albo siedzieć. Albo po prostu patrzeć.

Infrastruktura? W punkt. Są bary, są toalety, są ratownicy – ale wszystko w jakiejś takiej sensownej skali. Nie ma tłoku, a jak się trochę odejdziesz od głównych wejść, to potrafi być całkiem cicho. Pobierowo przyciąga ludzi, którzy lubią mieć wszystko pod ręką, ale nie chcą płacić za to hałasem i bałaganem. I jeśli ktoś szuka miejsca „dla każdego”, to serio – to jest jedno z bardziej uniwersalnych. Czy jesteś rodzicem z dzieckiem, seniorem z kijkami, czy po prostu człowiekiem, który chce odpocząć – tu się odnajdziesz.

6. Karwia – szeroka plaża, która nie przytłacza

Karwia to trochę jak oddech po biegu przez zbyt zatłoczone deptaki. Plaża jest tu szeroka jak lotnisko, ale przy tym zaskakująco… spokojna. Serio – można się zgubić między parawanami, ale w tym dobrym sensie. Łagodne zejście do morza ciągnie się jak naturalna rampa – bez skoków terenu, bez stromych progów. Woda długo pozostaje płytka, więc dzieciaki mają gdzie pluskać się bez stresu, a seniorzy – jak wejść powoli, bez lęku o równowagę. Idealne warunki dla tych, którzy chcą się wyciszyć bez poczucia odizolowania.

Sama Karwia, mimo że coraz bardziej znana, wciąż trzyma fason. Jest sporo noclegów, są smażalnie i sklepy, ale wszystko działa tu w trybie „slow”. Ludzie spacerują, a nie pędzą. Słychać śmiech dzieci, a nie reklamę z głośnika. Można usiąść na kocu, poczytać książkę i poczuć się jakby lato wróciło do korzeni. I choć miejsc noclegowych nie brakuje, najlepiej szukać takich, które nie krzyczą z billboardów. Czasem wystarczy zejść z głównej ulicy, by znaleźć mały pensjonat z duszą. Taki, gdzie gospodarz zna imię Twojego dziecka po dwóch dniach i zawsze znajdzie dodatkowy koc, jeśli zrobi się chłodniej. A takich miejsc – choćby i bez basenu – szuka się potem z roku na rok.

Którą z tych plaż wybierzesz na swoje spokojne lato?

Każda z tych plaż to trochę inna historia, ale wszystkie łączy jedno: są bezpieczne, przyjazne i mają łagodne zejście do morza. I może to właśnie ten drobiazg – że nie trzeba się z niczym siłować, ani ze zboczem, ani z tłumem, ani z hałasem – sprawia, że te miejsca zostają w głowie na dłużej. Bo dobry wypoczynek nie musi być głośny, ekskluzywny ani spektakularny. Ma być Twój. Własny. Skrojony pod to, czego naprawdę potrzebujesz.

Jeśli w tym roku szukasz czegoś blisko morza, bezpiecznego dla dzieci, spokojnego dla starszych i takiego, gdzie jeszcze można z kimś porozmawiać po ludzku – to pomyśl o Unieściu. A jeśli zdecydujesz się na pokoje gościnne właśnie tu, to wiedz, że Pod Arkadami mamy wszystko to, o czym pisałem wyżej – i jeszcze coś więcej. Ciszę, normalność i ludzi, którym zależy.

Przewijanie do góry